Ramen z przypałem
Jedni wywar z kurczaka jedzą z marchewką i natką pietruszki, inni wrzucają w to glony i jajka Nitamago i zmieniają swojski rosół w egzotyczny ramen. W obu przypadkach to danie z rodzaju comfort food. Takie cieplutkie, sycące, uspakajające brzuszek. A jak w środku jest tak miło, to można zrzucić to co leży na bebechach. Oczywiście w metaforycznym sensie. Poszliśmy ekipą do knajpeczki, w której serwowali właśnie tę japońską zupę bogów. Panteon Kraju Kwitnącej Wiśni jest przebogaty, dlatego imiona z ich mitologii posłużą za pseudonimy w tej opowieści. Byłam więc ja, Benten i Okame, Susamoo i Ninigi. Mieliśmy do obgadania kawał życia, bo nie widzieliśmy się od kilku miesięcy, a wiadomo, że w tym czasie życie może się przewrócić o 180 stopni. Faktycznie. Zaczęliśmy od rzeczy mniejszego kalibru: ot nowa miejscówka do tańca, albo wakacyjne plany. Potem przeszliśmy do rzeczy poważniejszych, jak zmiana mieszkania i kryzysy związkowe. A na koniec wjechała moja ulubiona część: ostry przyp