Nie stać nas na obojętność
Wczorajszy dzień był dla wielu szokiem. Uwierzyliśmy, że wojen w Europie nie będzie, bo kto by ich chciał? Chyba tylko szaleniec. A później okazało się, że rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę. Wszyscy widzieli i każdy się łudził. Ćwiczenia tuż przy granicy z piętnastoma dywizjami? Akurat. Jednak kiedy obudziłam się w czwartkowy poranek, stary świat nie był już tak bezpieczny, jak jeszcze miesiąc temu. Tydzień. 24 godziny wstecz. Jak to jest, że wojny zaczynają się zawsze nad ranem? Czy łatwiej jest wystrzelić pierwszy pocisk, gdy świat jeszcze śpi? Nie będę się rozwodzić, bo to nie pora na eseje. Dziś jest czas na opowiedzenie się po stronie człowieka i wolności. Jeśli wierzycie: pomódlmy się razem o pokój. Jeśli czujecie się na siłach: zaprotestujmy przeciwko wojnie. Jeśli macie taką możliwość: wpłaćcie na jedną ze zbiórek na rzecz Ukrainy. Ja wspieram Polską Akcję Humanitarną, Caritas Polska, Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej i Polski Czerwony Krzyż. Poniżej znajdz...