Gra o miłość
Był taki dzień – niedawno temu, gdy w czasie spotkania rozejrzałam się po sali i zdębiałam. Był to moment pełen transcendencji: pierwszy raz filmy, książki i opowieści koleżanek splotły się w warkocz rzeczywistości i przyłożyły mi w twarz. Wolni faceci są gatunkiem na wymarciu! Tak było, nie ściemniam. Siedzimy, robimy burzę mózgów, trybiki pracują, ale fakty są nieubłagane: rozwódka, samotna matka, wdowa, panna, panna i zodiakalny Byk. A po drugiej stronie żonaty, żonaty, żonaty dzieciaty i żonaty dzieciaty tak bardzo, że za chwilę Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej pozwie go o zniszczenie programu 500+. OK, był w tym gronie jeden singiel, ale prawdę mówiąc nie wiem jakim cudem się uchował. *** Tak się jakoś porobiło, że wiele moich koleżanek jest samych. Niekoniecznie samotnych, bo zdecydowana większość jest zadowolona z życia i czerpie z niego pełnymi garściami. Mają bliskich i przyjaciół. Mają hobby. Niektóre mają zwierzęta. Za to koledzy błyskają obrączkami i chwalą się dz...