Ploty i pierniczki
Grzaniec i pierniczki to patent na serum prawdy. Ciepły napój, duże stężenie cukru i od razu człowieka napada na zwierzenia. Nie, nie, żadne mroczne tajemnice. Raczej te, które wyciąga się przed zaśnięciem, ogląda jak pryzmacik i odkłada z powrotem do bezpiecznej szufladki. Ale skoro mam zielone światło, to kilka Wam zdradzę. 😉 Wiktoria Wiktoria to nie imię - to zbroja. W końcu oznacza zwycięstwo. Wika też taka była. Żadnego pielęgnowania ran. Kolczuga, miecz w dłoń i jedziemy. - Dziewczyny, byłam wkręcona w Łukasza tak, jak w nikogo. Smsy na dzień dobry, smsy na dobranoc, tu pizza, tam kawka. Dobra, to, że nawet nie próbował mnie pocałować powinno mi dać do myślenia, ale myślałam, że jest nieśmiały i nawet podobało mi się to wolne tempo. Dopóki nie zobaczyłam go z jakąś sweet blondi za rączkę. Szlag jasny mnie trafił. - Nie dziwię się. Wygarnęłaś mu, że cię tyle czasu zwodził? - Nie - Wika upiła łyk grzańca. - Założyłam Tindera. - Przecież tam ciężko znaleźć kogoś sensowne...