Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2023

Czarny czwartek – opowieść w trzech aktach

Obraz
Prolog Historia uczy i bawi, a co gorsze – lubi się powtarzać. Małpa. Mieliśmy już trochę czarnych czwartków: krach na nowojorskiej giełdzie w 1929 r., rozruchy w Gdańsku w 1970 r. Niektórzy tak mówią o zmianie kursu franka szwajcarskiego… Ja swój czarny czwartek zaliczyłam w tym tygodniu. Zawaliło się chyba wszystko, co tylko mogło. A było to tak: Akt I Ferie spowodowały, że Warszawa opustoszała. Mniejsze korki = skrócenie czasu dojazdu do roboty o dobre pół godziny. Alleluja! Wiem, że nie powinnam, ale aż zatęskniłam za lockdownem. W poniedziałek skończy się ta dobra passa i znów będę się turlać zamiast mknąć jak strzała. Jednak w czwartek wciąż jeszcze cieszyłam się tym, że przyjechałam wcześniej i zdążę iść po zakupy. Z koszykiem pełnym soków i wafli ryżowych podeszłam do kasy. Skanowanie, ziewanie, absolutna normalka. Aż przyszło do zapłaty. Sprawdzam raz, drugi, piąty. Wybebeszyłam na ladę całą torbę, a portfela brak. Od razu się obudziłam. Panika działa skuteczniej n

Pasmo rozczarowań

Obraz
Karnawał się kończy, a ja nawet nie byłam na imprezie! Najbliższa tego była posiadówka u przyjaciółki przy burgerach i winie. Nie narzekam, stwierdzam tylko fakt, że życie lubi od czasu do czasu sypnąć solą w oczy. I potrzeć. Największym rozczarowaniem tygodnia jest moja śliczna, aksamitna sukienka, która koło aksamitu nie stała. Odliczałam do dnia dostawy i praktycznie warowałam przy paczkomacie. Wyobrażałam sobie na wszystkie strony, jak będę ją nosić: wiadomo, z gracją. Zimą i latem. Zakładając ją do szpilek i czerwonej szminki byłabym kusicielskim wampem, a z białymi trampkami i dżinsówką wyglądałabym jak sympatyczna dziewczyna z sąsiedztwa. Nie żebym była przesadnie sympatyczna i znała sąsiadów, ale nie o to chodzi. Chodzi o koncepcję, którą trafił szlag. No serio, to miała być seksownie opięta kiecka a’la Morticia, a nie flaczek od parówki. Jak się wpiłam w ten kondom, to odcinało powietrze. Nie powiem – jak się wygięłam w faworka, to przez chwilę ten efekt wow był. Tylko pot

Syn koleżanki matki

Obraz
Każdy z nas zna takiego Łukasza, Adriana albo Madzię – dziecko idealne.  W przedszkolu składa origami, podczas gdy inni wciskają plastelinę do nosa. W pierwszej klasie robi perfekcyjne szlaczki, aż dziwne, że spece od wzornictwa nie biją się o nie. Przecież to gotowy materiał na tapetę, czy inne zasłonki. A potem już leci: olimpiady, konkursy, szóstki z niezapowiedzianych kartkówek. Żeby chociaż to była jakaś łamaga, ale nie – SKS-y, baseny, tenis po godzinach. Do tego skrzypce i kółko plastyczne. Zawsze mówi dzień dobry, pomaga nosić zakupy starszym sąsiadkom, czapkę nosi. Nie pyskuje. Nie pali, nie pije, a chodzi i żyje. O jeżu, jakie to wnerwiające typy… Oni nie słyszą, że oceny mogłyby być lepsze, albo, że syn Beatki to w życiu się tak nie odezwał. Nawet mi ich trochę żal, bo co te zdolne dzieci winne, że obca matka nimi w oczy swoje dzieci kole. – Ale przecież ciebie nigdy nie kłuli, bo z tego co pamiętam miałaś średnią prawie 7.0. – Nie 7.0, a 5.28 – prychnęła X. No tak,

Trampki noblistki

Obraz
Lepiej być ładnym czy mądrym? Patrząc na zarobki pięknych aktorek i wiecznie niedofinansowaną naukę, wniosek nasuwa się sam, ale… *** Byłaby to rozkmina pozbawiona większego sensu – bo nawet lokowania produktów nie będzie – gdyby nie jedno niezwykle ważne zdanie , które podobno wypowiedział Picasso: „Piękne kobiety wierzą w swoją inteligencję, kobiety inteligentne nie wierzą w swoją urodę”. I coś w tym jest. Wybaczcie, że facetów wykluczam z tych rozważań, ale nie rozmawiam z kolegami o ich wyglądzie. A już z całą pewnością nie o ich odczuciach w tym względzie. Ograniczamy się do komunikatów w stylu: „Fajna marynarka” i „Dobrze ci w tej fryzurze”, ale nic więcej. Kobiecy punkt widzenia jest inny – i nie oszukujmy się, jestem nim żywo zainteresowana z osobistych pobudek. To normalne, że czasem człowiek czuje się i wygląda, jak Miss World, a innym razem jak pół dupy zza krzaka. Mimo, że obiektywnie niewiele się zmienia. Można się wyspać, umalować i naciągnąć to i owo, ale ogólny