Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2022

Pełnia

Obraz
Jeszcze tylko dwa tygodnie i będę wolnym człowiekiem! Nie mogę się doczekać. Mam już wszystkie oceny cząstkowe, został mi tylko egzamin do zaliczenia. Egzamin i poprzedzające go zakuwanie, ale kto by się tym przejmował. Jeszcze tylko chwila i będę mogła wyspać się w weekend, albo wyjechać za miasto. Będę mogła posiedzieć w piątek z przyjaciółmi bez poczucia winy. Wyobrażam sobie, jak wracają wszystkie moje siły witalne. Pełnią życia będę żyła! Tylko co to właściwie znaczy? Od razu przychodzi mi na myśl głęboki haust świeżego powietrza. Takiego na wskroś krystalicznego, w którym drzemie pierwotna moc i wolność. A później uświadamiam sobie, że mieszkam w Warszawie i czyste powietrze mam tylko wtedy, kiedy pójdę do Łazienek. Zakochana jestem w tym mieście odkąd pamiętam: uwielbiam jego dynamizm, ofertę kulturalną i gwar. Wszystko wydaje się tu być na wyciągnięcie ręki: kariera, medialny szum, wielki świat. Te wszystkie rzeczy, którymi łatwo się zachwycić, a zaraz potem zakrztusi

Very speed date

Obraz
Dziś będzie opowieść o Gapie, która została Strusiem Pędziwiatrem. A było to tak... ***  Wiecie, że są takie słowa-wytrychy, które są wiarygodne w absolutnie każdej sytuacji: Pies mi zjadł pracę domową... Impreza? No wpadłabym, ale zarobiona jestem... Kolega pyta, czy...  Czujecie lekki dreszczyk niepokoju? Na szczęście ta opowieść nie wymaga żadnego z nich.  Maj w pełni, już pachnie Saska Kępa (bzem of course, ale białym i fioletowym, bo jak żyję to zielonego lilaka nie widziałam). Pisklęta się lęgną. Nienarodzone ssaki kopią swe biedne matki w nerki. W powietrzu wisi smog i miłość, w takiej właśnie kolejności.  Ludzie poczuli zew i zamiast przerzucać internetowe aplikacje postanowili ruszyć na poszukiwania drugiej połówki w realnym świecie. A jak ma się już te 30+ to wiadomo, że nie można zagadać do nikogo na ulicy czy w bibliotece. Nie wolno się też uśmiechać. Nie wiem dokładnie, który paragraf KPC tego zabrania, ale kary muszą być srogie, bo gdy ludzie złowią swoje spojrzenia, to n

Niewinni czy naiwni?

Obraz
Lubię atmosferę zakładów fryzjerskich, czy gabinetów manikiurzystek. Takie babskie enklawy, w których nieznajome kobiety prowadzą z pozoru powierzchowne rozmowy, a przecież często dotykają rzeczy poważnych i trudnych. Kobiecy krąg, który tworzy się na chwilę i rozpada. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że jedni idą pogadać z barmanem, inni z fryzjerką. Ja akurat lubię zabiegi w ciszy. Myśli latają niczym samoloty bez kontaktu z wieżą i tylko czasem coś sprowadza mnie na ziemię. Tym razem było to wyrwane z kontekstu zdanie, które mnie wręcz zelektryzowało: „Ona jest po prostu za dobra”. Czy można być zbyt dobrym? Dla mnie dobro i zło to pewnego rodzaju abstrakcyjne stałe. Są jednocześnie monolityczne i dynamiczne. Niby możemy jasno określić co jest dobre, a co złe, a jednak ciągle pozostaje dużo miejsca na kreację. Jesteśmy pomieszani – w każdym z nas istnieje pierwiastek dobra i chwasty zła. Dobrze, że proporcje w tym koktajlu są zmienne. Myślę jednak, że to nie „dobro” i „zło”