Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2024

Okrutnik

Obraz
To smutna historia, z wieloma płaszczyznami nieszczęścia.  Zaczęło się od znalezienia na ulicy martwego mężczyzny. Był młody, nie miał na sobie śladów pobicia. Nic nie wskazywało na morderstwo. Przewieziono go do zakładu medycyny sądowej, pobrano krew. Toksykologia pokazała bardzo duże stężenie środków nasennych, szybko okazało się, że popełnił samobójstwo. Dlaczego? Miał żonę, małe dziecko, pracę. Brak długów, brak chorób przewlekłych. A jednak od lat był głęboko nieszczęśliwy. Miotał się sam z sobą, odchodził, wracał. Wreszcie odszedł całkiem. Biedny, nieszczęśliwy człowiek, którego przerosło życie. Wybrał drogę bez odwrotu, drogę tchórzy, którzy uciekają od rzeczywistości.  Jednocześnie targnięcie się na życie, wymaga przekroczenia jakiejś granicy. Życie to świętość – mamy głęboko wpisany szacunek do niego. To podstawa naszej egzystencji. Mord jest sprzeniewierzeniem się naturze, samobójstwo w jakiś sposób budzi pogardę. Wiem, czasem ludziom wydaje się, że to honorowe rozwiązanie. I

Ramen z przypałem

Obraz
Jedni wywar z kurczaka jedzą z marchewką i natką pietruszki, inni wrzucają w to glony i jajka Nitamago i zmieniają swojski rosół w egzotyczny ramen. W obu przypadkach to danie z rodzaju comfort food. Takie cieplutkie, sycące, uspakajające brzuszek. A jak w środku jest tak miło, to można zrzucić to co leży na bebechach. Oczywiście w metaforycznym sensie. Poszliśmy ekipą do knajpeczki, w której serwowali właśnie tę japońską zupę bogów. Panteon Kraju Kwitnącej Wiśni jest przebogaty, dlatego imiona z ich mitologii posłużą za pseudonimy w tej opowieści. Byłam więc ja, Benten i Okame, Susamoo i Ninigi. Mieliśmy do obgadania kawał życia, bo nie widzieliśmy się od kilku miesięcy, a wiadomo, że w tym czasie życie może się przewrócić o 180 stopni. Faktycznie. Zaczęliśmy od rzeczy mniejszego kalibru: ot nowa miejscówka do tańca, albo wakacyjne plany. Potem przeszliśmy do rzeczy poważniejszych, jak zmiana mieszkania i kryzysy związkowe. A na koniec wjechała moja ulubiona część: ostry przyp