Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2023

Panna na niedźwiedziu

Obraz
Każdy z nas ma swoją ulubioną opowieść – niezależnie od tego czy to „Czerwony Kapturek” z dzieciństwa czy opowieść o taaaaakim sumie wujka Wojtka. Ale oprócz tych ukochanych historii, które powtarzaliśmy z uporem maniaka przy każdej możliwej okazji, mamy też dziesiątki innych opowiastek, które siedzą poupychane w zakamarkach umysłu. Dziś w nocy mój mózg urządził sobie takie wietrzenie magazynu i zamiast spać, przypominałam sobie różne wierszyki i legendy, które kiedyś wpadły mi do głowy. Jedną z nich jest historia herbu Rawicz. Symbole fascynują mnie od chwili, gdy po raz pierwszy sięgnęłam po przygody Pana Samochodzika. Niby wszystko mamy na wierzchu, ale jednocześnie ukryte dla niewtajemniczonych. PRL wyrugował z nas tradycję ziemiańską i niewiele osób zna historię swoich rodzin z czasów przedwojennych. Pewnie, nie każdy w tym kraju był szlachcicem, ale myślę, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z bogactwa własnych korzeni. Czasem przy okazji większych rodzinnych imprez wspomn

Proste równoległe

Obraz
X i ja jesteśmy jak pociągi przemieszczające się po równoległych torach. Widzimy się, trąbimy do siebie uprzejmie, a co jakiś czas zajeżdżamy na stację Kawa i Ciasteczko, żeby obgadać życie. Przyjaźnimy się od lat i tak się dziwnie składa, że jesteśmy jak zdjęcie i negatyw. W moim świecie z lekkich obłoczków sypie się brokat, w jej – ewentualnie – nie pluje żabami. Co dziwniejsze, dopadają nas podobne sytuacje w mniej więcej tym samym czasie. Czy to zmiana pracy, czy nowy związek. Kiedyś nawet niezależnie od siebie skręciłyśmy kostki. Jak to nie był jakiś karmiczny znak, to już nie wiem co może to przebić. Logicznym było, że skoro ja zaczęłam unosić się na fali zachwytu nad mózgiem i muskułami pewnego faceta, X musiała wpaść w podobny kompot. Kłopot w tym, że ona nie robi tam za śliwkę. Raczej za świderki od miksera. Na pełnych obrotach. – Więc mówisz, że go rzucisz, bo nie masz się do czego przypieprzyć – podsumowałam długi wywód X o tym, że gość ładnie pachnie, ładnie wygląda

Puść się!

Obraz
Hello Kotki – widzicie jak pięknie dotrzymuję postanowień noworocznych? 2 stycznia, a nowy post już jest. Ciekawe na ile mi tego zapału starczy, ale póki co: go, go Power Ranger. Ten tydzień zapowiada się cudownie: cztery dni pracy, hummusowa środa, w piątek „Kot w butach” wchodzi do kina – no bajka. A żelazne zasady baśni mówią, że co jakiś czas trzeba pokonać zło. Na początek może to być Klątwa Nieustannego Bólu  – jedna z najgorszych rzeczy, z jakimi się zetknęłam. *** Strata jest jedną z najcięższych lekcji, które musimy odrobić w szkole życia. Jest wpisana w ludzką egzystencję, jak ospa wietrzna. Prędzej czy później dopadnie każdego, ale paradoks polega na tym, że im człowiek starszy, tym gorzej sobie z nią radzi. Właściwie ospy też to dotyczy. Pamiętam, że gdy byłam mała, całe ciało swędziało mnie od ospowych krostek. Pamiętam, że nie mogłam ich drapać, żeby nie zostały ślady i że mama smarowała mnie fioletowym płynem, po którym przypominałam dalmatyńczyka. Pamiętam też,