Szkoła życia

Jak bardzo szkolna wiedza odbiega od rzeczywistości!

Weźmy taką matematykę: -1 + 1 = 0 Proste. Logiczne. Ale już taki pączek w połączeniu z tabletką na spalanie tłuszczu jakoś nie zatrzymuje wagi w tym samym miejscu. I gdzie te plusy i minusy, hę? 

Albo język polski. Piłujemy przydawki, zaimki, deklinacje, koniugacje, wznosimy się na wyżyny stylu i walczymy o tytuł mistrza ortografii. A po szkole, w miłym korpo, musisz zrobić kejsa na ASAPie, najlepiej do EOD. Bożenko od polskiego, widzisz i nie grzmisz!

Budowa pantofelka to teraz nosek, sprzączka i obcasik. Wszystkie prawa fizyki wypaczają mi filmy ze Stathamem, a jak chemia to tylko gospodarcza. Tak się porobiło.

No dobra, przesadzam. Tak naprawdę uważam, że dostęp do powszechnej edukacji to jedna z najważniejszych zdobyczy cywilizacyjnych. Wiedza o świecie jest potrzebna, żeby podejmować właściwe decyzje. A czysto prywatnie - uwielbiam ludzi, którzy mają szerokie horyzonty i potrafią spojrzeć na problem z wielu perspektyw.

Często patrzymy na naukę przez pryzmat obowiązku, ewentualnie prawa, ale rzadko postrzegamy ją jako przywilej. A to jednak dar. Nie tylko dla dzieci, ale i dla nas, dorosłych. Jak dobrze żyć w czasach, kiedy nikogo nie dziwi, że po 40-tce człowiek chce uczyć się gry na fortepianie, tak dla siebie, dla własnej przyjemności. W każdym wieku możemy się przekwalifikować, albo znaleźć sobie nowe hobby. Czyż to nie piękne? Jeszcze 30 lat temu nie do pomyślenia było, żeby emerytki tańczyły zumbę!

Ale prócz wiedzy i konkretnych umiejętności jest jeszcze coś, co powinniśmy pielęgnować. To wewnętrzna mądrość, nabywana od dzieciństwa i ugruntowywana z wiekiem. Dzisiaj widzę ją jako mozaikę inteligencji emocjonalnej, pokory wobec zdarzeń, umiejętności wsłuchania się w siebie i innych, uważności i troski. 

Myślę, że prawdziwe życie, cała jego pełnia, wiąże się w dużej mierze właśnie z wewnętrznym rozwojem. To o wiele ważniejsze niż wypełnianie kolejnych ról społecznych, awanse czy odhaczanie tego co uważamy za powinność związaną z wiekiem, wykształceniem albo przynależnością do jakiejś grupy. Nie twierdzę, że te rzeczy są złe, ale według mnie nie powinny przytłumiać naszego jestestwa i tego jacy możemy być. 

Prawdziwy rozwój wiąże się przekraczaniem swoich własnych granic. Zawsze śmieszyło mnie to wychodzenie ze strefy komfortu - skoro jest mi w niej dobrze, to czy muszę to zmieniać? Jak wiem, że mam lęk wysokości to co, mam iść wspinać się na skałki? Zero komfortu i... zero rozwoju. No może najwyżej nowiuteńka trauma do kolekcji.

Są jednak sytuacje, które nas uwierają, chociaż sami przed sobą udajemy, że to nieprawda. Poharatani przez innych opancerzamy się cynizmem, dystansem, wyniosłością i nie pozwalamy zagoić się ranom. Tak bardzo boimy się powtórki ze złamanym sercem lub nadszarpniętą samooceną, że w pewnym momencie przestajemy próbować. 

Kiedy w ranę wdaje się gangrena często trzeba amputować kończynę, żeby zakażenie nie doprowadziło do śmierci. Ale można uniknąć takich drastycznych kroków, jeśli w porę się tę ranę oczyści. Czasem będzie trzeba ją naciąć, nie obędzie się bez bólu, ale w ogólnym rozrachunku wyjdziemy na tym lepiej. 

Warto jest walczyć o bliskich, o swoje marzenia, o lepszy świat. Spróbować czasem opuścić gardę i nie odgradzać się od życia. Czerpać z mądrości innych i słuchać własnego serca.

Ta lekcja trwa całe życie. Nie ma na niej piątek, ani dwójek, są za to testy. Jeśli do nich podchodzisz, już jesteś zwycięzcą :)

Fot.: Element5 Digital / Unsplash



Komentarze

  1. Nauka trwa przez całe życie i to nie tylko nowe pojęcia.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja lubię wychodzić ze sfery komfortu, poddać się próbie, zmienić klimat pasji, zanurzyć w czymś, co dotąd mnie nie interesowało. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To muszę przyznać, że szczerze podziwiam. Ja się w swoim komforcie okopuję na wszystkie strony ;)

      Usuń
  3. Uczymy się całe życie. Jedne wiadomości są nam bardziej potrzebne, inne mniej, ale fajnie wiedzieć sporo o tym, co wokół nas.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ramen z przypałem

Obdarowani

Boski pierwiastek