Dom wojownika

Czym jest dla was miłość? 

To stan, który ciężko zdefiniować. Znamy części składowe, ale mieszamy je w przeróżnych konfiguracjach - ot, emocjonalna sałatka jarzynowa, w każdym domu inna. Dla jednych ważniejsze będzie poczucie bezpieczeństwa, dla innych adoracja, namiętność albo świadomość, że patrzymy w tym samym kierunku. Łatwo też powiedzieć czym nie jest: to nie pluszowy miś, ani kwiaty, ani całusy małe-duże. A już z całą pewnością nie zaborczość, kontrola i chorobliwa zazdrość. 

Ostatnio przyszło mi do głowy porównanie, że miłość jest jak ciepły dom wojownika. To przestrzeń, w której zdejmujesz buty, zbroję i jesteś sobą. Dziwactwa nie drażnią i nie są wstydliwą tajemnicą zamiataną pod dywan. Są kolorową posypką w kubku rzeczywistości. Miłość to ta maleńka enklawa, która wywołuje mimowolny uśmiech, w której odpoczywasz i ładujesz baterie - nawet jeśli pod hasłem aspołecznego samotnika widnieje twoje zdjęcie.

Wyobrażam sobie ten dom, jako miejsce pełne ciepła, światła. O zapachu drewna, kwiatów i świeżo upieczonego chleba. Taki z kotem, psem i jakimś wesołym kwiatkiem na parapecie. Jednak to ciągle siedziba wojownika, który wie jak stawić czoła niebezpieczeństwu.

W tym momencie idę o zakład, że połowa z nas wizualizuje sobie khala Drogo, a druga część Ragnara Lodbroka, ale nie o taką siłę wojownika chodzi. Łatwiej jest sprowadzić życie do listy spraw do odhaczenia. I tak, fajnie jest pamiętać o odebraniu potomstwa z przedszkola, nie ma co fundować dzieciakom traumy na start - jeszcze zdążą załapać się na swoją porcję nerwicy. Dobrze jest też mieć ogólną listę zakupów, pamiętać o opłatach, praniu i zmianie opon. A jak jeszcze uda sie iść do teściów na obiadek bez sarkastycznych uwag...! Poważnie, doceniam te wszystkie rzeczy.

Jednak ciągle mi mało. To nie tylko romantyczne chwile. To nawet nie optymistyczne wizje, że jak dobijemy 80tki, to będziemy odgrywać sceny ze Star Warsów i walczyć na laski, jak na miecze świetlne. 

Oddając komuś serce, oddajemy też czas, siły i honor. To bezcenny towar. Ale w zamian otrzymujemy serce, czas, siły i honor drugiej strony. I powinniśmy umieć wziąć je do rąk. Nie po to, by się nimi beztrosko bawić, ale po to, by je chronić i hołubić. Wiecie: ciągnąć ku górze. Na całusy też znajdzie się miejsce.

O ile o sercu zdarza się pomyśleć nawet tym niespecjalnie romantycznym jednostkom, to o reszcie jakoś łatwo nam zapomnieć. O honorze mówi się mało, a jeszcze rzadziej się nim żyje. A przecież to wcale nie jest tak odległe. I nie chodzi o pojedynki w porannej mgle... Tak samo czas i siły - wyciskanie drugiej strony, jak cytryny, wcale nie jest dbałością o związek.

Za mało okazujemy sobie czułości, tak jakby była zarezerwowana tylko dla bardzo małych dzieci, albo par na początku związku. Później jakoś uciekają te pocałunki w czoło, muśnięcia rąk w korytarzu, chwalenie partnera i szeptanie do ucha, jak bardzo jest ważny. 

O miłość walczy się każdego dnia - nie z zastępami stażystek w miniówkach i przypakowanymi samcami z siłowni. Walczy się ze swoim lenistwem, nudą i zmęczeniem drugim człowiekiem. Z humorami i niedopowiedzeniami, z niepotrzebnym przemilczaniem i samowystarczalnością. I z przyzwyczajeniem. Nie ma rzeczy danych raz na zawsze.

Obyśmy nigdy nie zostali w tej walce sami.

Fot. Unsplash+

***

Cześć :) dawno się nie widzieliśmy, ale cieszę się, że udało mi się stworzyć ten wpis jeszcze w tym roku. W 2023 obiecuję sobie poprawić regularność postów. Takie małe postanowienie 😉 Trochę się dzieje, a doba jakoś nie chce się rozciągnąć, chociaż nie ustaję w próbach. 

Życzę Wam dobrego czasu - nie tylko na nadchodzący rok, ale na całe życie: niech będzie dobre, pełne, dające wam satysfakcję. A przede wszystkim, niech będzie pełne miłości 😘🥰❤️


Komentarze

  1. Miłość. Siła napędową całego życia. Ilu ludzi tyle odcieni miłości, wyobrażeń, dążeń. Ważne, żeby ją poznać, doznać, pielęgnować, mieć. Cieszę się, że było co poczytać. Stęsniłam się. To taki lek na duszę, że jeszcze piękni ludzie są wokół nas. Życzę więc szczęścia i miłości. Oraz trzymam za słowo co do większej dyscypliny blogowej. MK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ❤️💚❤️ dziękuję! Bez miłości świat byłby straszny. A najlepsze jest to, że ona ma tyle odcieni, że chyba nigdy nie zgłębimy jej do końca 😊 P.S. Będę się starała 😉

      Usuń
  2. Sama prawda. Prosto i inteligentnie to wszystko ukazałaś.

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja teraz będę mocno przewrotna. Bo w moim slowniku wyleciało słowo miłość. Ba! W 6 letnim związku, nie powiedzieliśmy sobie ani razu- kocham Cie 😅. Kntrowersyjne prawda? I muszę stwierdzić, że jest to mój najlepszy związek, ze wszystkich, które opierały na wiele razy wypowiadanych tych słowach.
    U nas są codzienne przytulania, te muśnięcia, dotknięcia, mrugniecie okiem. Trzymanie za rękę w chwili zwatpienia.
    Nie deklarujemy, że będziemy razem do starości, ja nie wiem, czy nie zmienię zdania za jakiś czas. Jesteśmy razem teraz. I to jest najważniejsze. Po co się deklarować? To nie dla nas 🙃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym nie wytrzymała 😁 ale może wcale nie trzeba dużo mówić, wystarczy robić? Bardzo podoba mi się teoria Chapmana o 5 językach miłości - cudownie jest znaleźć kogoś, kto mówi w twoim narzeczu 😉

      Usuń
  4. Wszystko się zgadza i tak od 11lat. Fajny tekst, każdy doszuka sie tutaj głębi miłości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 11 to dopiero na rozruch - życzę Wam dużo więcej 😊 najpiękniejszych jak tylko się da 💚

      Usuń
    2. Dziękujemy! Wierzę, że tak będzie nam dane. A życzenie składane w pierwszym dniu Nowego Roku, więc się spełni.

      Usuń
  5. Mam wrażenie, że miłość okazywana samemu sobie jest dwojako cenna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak to rozumieć - dlaczego akurat ta jest cenniejsza? Bo co do tego, że jest bardzo ważna nie mam wątpliwości. Człowiek który ma zdrowe podejście do samego siebie potrafi mieć zdrowe relacje z innymi. Ale czy to jest cenniejsze to nie wiem...

      Usuń
  6. Kolejny świetny post (jakbyś sama tego nie wiedziała). Jeśli o mnie chodzi, lubię wszystkie etapy miłości, jakie poznałam. Gdybym miała określić miłość, pewnie byłaby dla mnie tymi wszystkimi drobnostkami, których pełne jest życie codzienne. Tulaski, chęć bycia blisko (choćby przy oglądaniu serialu), całus na dzień dobry i do widzenia, zakup jakiegoś drobiazgu, o którym mówiło się poprzedniego dnia, przyniesienie do łazienki ciepłego ręcznika (ściągniętego z kaloryfera), żeby druga osoba mogła się nim wytrzeć czy zrobienie serduszka z majonezu na kanapce... Takie tam drobnostki świadczące o tym, że wciąż darzy się drugą połówkę ciepłymi uczuciami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awwww😍😍😍 poczekaj, muszę się złożyć - serduszko z majonezu kompletnie mnie rozczuliło. To najsłodsza rzecz o jakiej słyszałam! A jestem fanką komedii romantycznych, poprzeczka jest wysoko 😉

      Usuń
  7. A ja myślałam o ostatnim filmie o Thorze chociaż nie powiedziałabym, aby bardzo pasował.... ale skojarzenie było szybsze niż chciałam.
    Jak zawsze ciekawy wpis, szczególnie aspekt honoru - nie za często patrzy się z takiej perspektywy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za dużo XIX-wiecznych romansideł i potem ma człowiek lekki skręt w tę stronę ;) Heh, Thor to już w ogóle nie mój "człowiek". Nie to co Loki ^^

      Usuń
  8. Bardzo trafne porównanie! Jeśli kogoś kochamy to faktycznie nie powinniśmy obawiać się bycia sobą - ze wszystkimi naszymi wadami i zaletami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym bardziej, że nie ma ludzi idealnych, każdy z nas potrafi odwalić co jakiś czas głupotę stulecia 🤪

      Usuń
  9. Ciekawy tekst dobrze się czyta,

    OdpowiedzUsuń
  10. Miłość może mieć różne oblicza, nie tylko miłość romantyczna 🙂 ale tak, w każdej z nich istotne jest to, że możemy być sobą. To taka kwintesencja bliskości ❤️ wszystkiego dobrego na nowy rok, Nika! Niech spełni Twoje marzenia ❤️ pozdrawiam ciepło, Asia z Pisane z uśmiechem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Asiu! Ja też życzę Ci wszystkiego co najlepsze - szczególnie tej bliskości bez trzymania gardy i radości z przebywania z tymi, których się kocha 😊

      Usuń
  11. Dzięki różnym obliczom miłości każdy może wybrać kilka dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A myślisz, że to kwestia wyboru? Dla mnie to bardziej oczywistość, że inaczej kocha się brata, a inaczej faceta. Chyba, że jest się Cersei, a lepiej nie 🤪

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Okrutnik

Ramen z przypałem

Bezdzietne lambadziary kontrakują