Miłość ze smartfona: Arwena w XXI wieku

Tinderella story, nanana nanana nanana, stooooryyyy... 

Tak by to leciało, gdyby posty miały własną ścieżkę dźwiękową :) A ten i kilka następnych będzie o miłości i wyrobach miłościopodobnych.

***

Jedna z moich koleżanek poznała chłopaka przy kasie w Biedronce, druga - w karetce pogotowia, a trzecia na rynku, kiedy robiła awanturę na cztery fajerki i trzy stragany. Niesamowite, co? Tak oldschoolowo, z powiewem feromonów, a nie przesz szybkę. Gdybym tych gości nie widziała, to bym nie uwierzyła. W 2019 można było się jeszcze łudzić, że będzie zabawa, będzie się działo i złapiemy się gdzieś na Poznańskiej. Aż przyszedł 2020 i czasy pandemiczne przeniosły nas do Internetu już na całego. 

Przez miesiąc czy dwa można było ponapawać się luksusem pracy w dresach, obejrzeć zaległe seriale i zacząć ćwiczyć jogę, ale później zaczął doskwierać bol istnienia i widmo samotnej śmierci. Wtedy największe nawet sceptyczki i przeciwniczki portali randkowych zaczęły rozważać założenie konta.

Dziś poznacie Arwenę.

Po pierwsze - nie mam pojęcia czy jest elfem. Mogłaby nim być, bo jest cudownie eteryczna, bardzo mądra, tajemnicza i ... stara. Jak świat. Przynajmniej ona tak twierdzi, chociaż nie ma racji. Skoro jednak marudzenie o minionej młodości to jej jedyna wada, jakoś to wybaczę. 

Po drugie - gdy tylko zainstalowała sobie apkę z różowym płomieniem w logo, padł prąd w całej dzielnicy, a jej zapchało skrzynkę. Ani chybi elfie czary, bo nie było faceta, który nie chciałby się z nią umówić.

Po trzecie - i tu zaczyna się problem - Arwena naprawdę jest bardzo, ale to bardzo mądra. Opowiadanie o tym kim jesteś i co robisz może być zabawne przez pierwsze 20 razy, ale później zaczyna przypominać Dzień świstaka. 

Fajnie byłoby pogadać o czymkolwiek, ale tak wiesz, NAPRAWDĘ pogadać. Wymieniać myśli, śmiać się, a nie odhaczać kolejne punkty: gdzie mieszkasz, gdzie pracujesz, chcesz wpaść. Rzygać się chce - mówiła, gdy spotkałyśmy się na wirtualnej kawie. 

Możemy gadać o muzyce, o grach, o sporcie, o lepieniu garnków i o polityce zagranicznej USA, tylko miejmy tę szansę. Jak próbuję się podroczyć, spojrzeć z innej strony, to zaraz rozmowa się urywa. To powinni być dojrzali faceci. Ja już nie mam dwudziestu lat! Mówię ci Nika, jestem na to za stara. Fajni faceci w moim wieku są już zajęci. Starooooość...

Ciekawe czy w drugą stronę też to działa? Gdzie te kobiety, z którymi można pogadać, ach gdzie?! Staroooość... 

Może więc trzeba postawić na młodość?

Pamiętacie w ogóle historię Arweny? Tolkien opowiedział losy tej ślicznej półelfki, która z miłości do człowieka zrezygnowała z nieśmiertelności we Władcy pierścieni. Była dzielna, cierpliwa, zdecydowana i starsza od ukochanego Aragorna o 2690 lat. 

Czym jest więc te drobne pięć...

Kiedy Arwena spotkała wreszcie w Internecie faceta, z którym mogła pogadać, pośmiać się, którego wiadomości wyczekiwała niczym nastolatka z rozchwianymi hormonami, wtedy pojawił się temat wieku. W chwili zakładania konta ona z bólem serca uczciwie wpisywała znienawidzone cyferki, ale jej Aragorn dodał sobie pięć oczek. A kiedy prawda wyszła na jaw, całkowicie odpowiedni równolatek okazał się być zdecydowanie nieodpowiednim dzieciakiem.

To nic, że motyle w brzuchu wywijały dzikie hołubce, że spać nie mogła, schudła i obsesyjnie gapiła się w telefon. Zacięła się, że Aragorn jest nie dla niej. Przecież jest STARA. A on, młody, biedny, naiwny, życia nie zna i jak tylko mu klapki z oczu spadną to ją zostawi. Oczywiście dla młodszej.

Jakoś uciekło jej to, że facet nie tylko może od parunastu lat głosować, ale nawet podejmować suwerenne decyzje. A on uparł się, że ją kocha i już. 

Ona mu tłumaczyła, że nie mogą być razem - on jej, że wręcz przeciwnie.

I wytłumaczył :)

***

Przez wieki młode dziewczyny wychodziły za mąż za starców. Jej młodość gwarantowała przedłużenie rodu, jego majątek miał zabezpieczyć ich byt. Tak było, nikogo to nie dziwiło, a i dziś nie stanowi to wielkiej sensacji. W drugą stronę zdarzało się to już rzadziej, chociaż bywały bogate wdowy utrzymujące swych drogich przyjaciół, Jak bardzo drogich, pozostawało to ich tajemnicą. Przy dużej różnicy wieku temat pieniędzy wypływał i wtedy i dzisiaj, a wydaje mi się, że teraz mówi się o nich jeszcze jawniej. 

Moim zdaniem patrzenie na świat i czyjś związek przez pryzmat złotej karty kredytowej jest spojrzeniem okropnie skrzywionym. Czemu ludzie uważają, że różnica wieku może być zasypana jedynie pieniędzmi? Może nigdy nie dane im było spotkać kogoś, przy kim to ile ma lat, nie miałoby najmniejszego znaczenia?

Do tego dochodzą jeszcze kulturowe stereotypy: facet troszkę ładniejszy od diabła i jest ok, ale kobieta - kobieta musi się postarać. Nie może być nigdy szara, zmęczona, pomięta. Ma mieć ładną twarz, jędrne ciało, bujne włosy. Biologii jednak nie oszukasz. Da się naciągnąć tu i tam, ale nie każda chce, nie każda może i nie każdą na to stać. A kiedy facet jest tym starszym, to zawsze jest parę lat w zapasie ;)

To dlatego tak łatwo wpaść w panikę i zaprzepaścić swoje szczęście.

Arwena i Aragorn z tej opowieści mają więcej wspólnych tematów niż niektóre znane mi pary równolatków. Szanują się wzajemnie, wspierają, kochają i są bardzo szczęśliwi. Stworzyli razem coś o co warto walczyć i guzik ich obchodzi co ludzie powiedzą!

I dokładnie tak ma być!


Fot. Mimipic Photography /Unsplash



Komentarze

  1. Najważniejsze we wspólnym związku jest zrozumienie i szacunek do drugiego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Człowiek na swój sposób powinien wypełniać przestrzeń życiową, jeśli tylko nie krzywdzi innych, ma prawo do własnego sposobu realizacji się w życiu i związku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby to oczywiste, prawda? A jednak wciąż zdarzają się ludzie, którzy "wiedzą lepiej" jak inni powinni żyć

      Usuń
  3. Człowiek potrzebuje drugiego do zrozumienia, każdy z nas pragnie być wysłuchany i mieć wsparcie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nikt nie jest samotną wyspą, inni ludzie są nam potrzebni. A to o czym piszesz: akceptacja, wysłuchanie, oparcie - to podstawy szczęśliwych i zdrowych relacji.
      Pytanie tylko czy ta potrzeba może być zaspokojona tylko w związku?

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ramen z przypałem

Obdarowani

Boski pierwiastek