Miliony monet

Ciężko jest pociągać za sznurki władzy. Kombinować, przewidywać. Trzymać kasę w banku na procent, by w chwale i glorii wręczyć premie, które można było dać pół roku temu. Albo przesunąć dodatek do podstawy, dodać, odjąć, pomnożyć, podzielić, podnieść pi do kwadratu, a na koniec wręczyć pracownikom nowe umowy.

W tym miejscu muszę zaznaczyć, że nie spodziewałam się nigdy po sobie takiej zimnej krwi. Serio, z takimi nerwami powinnam się przebranżowić na neurochirurga, albo zacząć karierę szpiega. Otóż: w wyniku przesunięć i pierwiastkowań dostałam podwyżkę. Całe 5,80. Słownie: pięć złotych i osiemdziesiąt groszy. Polskich. Po obecnym kursie.

Ileż dóbr luksusowych za to nabędę! Na przykład jajka od bardzo nieszczęśliwych kur z chowu klatkowego. Bo szczęśliwe jajka zaczynają się od 15 złotych za zgrzewkę.

Albo banany. Pyszne takie, prosto z Ekwadoru. Zjadłabym wprawdzie polskich czereśni, ale wiecie... trzy sztuki to tak raczej na smaczek. Szpaki więcej się nachapią.

Może kupię sobie jakąś "Chwilę dla ciebie" i dowiem się czegoś o prawdziwym życiu prawdziwych gwiazd? Ostatecznie nie ma się co tak napalać na samorozwój czy poznawanie obcych kultur. Jeszcze by mi się, tfu, podróży zachciało. A co, mało plaż w Warszawie? Nawet jest zakątek dla nudystów. Do Chałup jechać nie trzeba.
Kawę się w domu zrobi, do termosu się przeleje. Kto by tam kupował na mieście?

Nie wiem więc, co zrobić z tą dziką forsą. Bardzo chciałam przepuścić ją na głupoty, ale chyba jednak nie stać mnie na ten luksus. Może więc będę odpowiedzialna i odpowiedzialnie zainwestuję te dodatkowe fundusze? Wystarczy, że przez najbliższe 2 586 miesięcy będę wrzucała je do skarbonki i uzbieram na cały metr kwadratowy mieszkania. Dobrze, że idziemy w mikroapartamenty. Czym jest 200 lat wobec wieczności? 

Fot. Micheile Henderson / Unsplash


Komentarze

  1. Patrząc na ceny mieszkań raczej nie doczekam się własnego "m"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też ręce opadają, jak widzę ceny :(
      Ale może to tylko dzisiejsza czarna dziura, a za jakiś czas znajdziemy wyjście z impasu? Oby.

      Usuń
  2. Smutne to. I tak jak czytam to, co piszesz to mam wrażenie, że za niedługo osoby, które będą chciały coś osiągnąć w życiu będą wyjeżdżać stąd na stałe. Bo wielu już się po prostu nie chce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie zawsze może być lepiej. Normalne, że człowiek dąży do poprawy bytu. Ukraińcy przyjeżdżają do Polski, Polacy wyjeżdżają do Anglii, Anglicy ruszają do Stanów, a ci z kolei jadą do Azji i tam próbują szczęścia. Przykre jest tylko to, że życie na godnym poziomie to wręcz fanaberia.

      Usuń
  3. U nas słoiczek 2 litrowy zapełnia się 5zl.,odkładamy i może kiedyś na fundamenty będzie ��

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutne to, ale taka prawda ;/ niektórzy banknotami sobie dupska podcierają gdzie inni modlą się by im do końca miesiąca starczyło... No ale przecież "IM SIĘ TO PO PROSTU NALEŻY". Czasami mam wrażenie, że można by było napisać książkę o tym jakie warunki panują w niektórych zakładach/firmach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że pensja powinna być przede wszystkin godna i dostosowana do realiów. Człowiek pracujący powinien móc się utrzymać. Wiadomo, nie da się zrównać odpowiedzialności lekarza z odpowiedzialnością listonosza, czy głównej ksiegowej z referentem. Za stanowiskiem i kompetencjami powinny iść pieniądze, bo awans bez podwyżki jest jak splunięcie w twarz. Jednak każdy powinien być w stanie żyć z zarobionych pieniędzy. Żyć, a nie jakoś przeżyć, czy przewegetować.

      Usuń
  5. Kwota podwyżki brzmi jak kiepski żart, więc chyba tylko w taki slodko-gorzki sposób można o tym mówić.

    OdpowiedzUsuń
  6. Imponująca podwyżka... Eh, smutna rzeczywistość. Osoba, która chciałaby dorobić się czegoś w życiu, uczciwie pracująca niekoniecznie może sobie na to pozwolić, bo pensja na to nie pozwala.
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, kwota z tych robiących wrażenie🤣 ale nie ma co siać paniki. Jednak większość ludzi zarabia uczciwie i sobie radzi. Dobrze, że w pierwszej złapanej pracy nie trzeba zostawać na wieki wieków 😉

      Usuń
  7. Ta myśl wyda się bzdurna pewnie, ale jak przeczytałam o tych niepełnych 6 złotych, to przyszła mi myśl, że szybciej by się dom z klocków Lego zbudowało, niż kupiło sensowne "m" za jakieś sensowne pieniądze. Mnie ostatnio pół osiedla zabudowali blokami, tylko ja się pytam "kto to kupi"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno korpo mają skupować mieszkania, ale czy to prawda i czy na masową skalę? Domek z klocków mógłby być uroczy 😉 tylko nic nie boli tak jak stanięcie bosą stopą na Lego 🤣

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Okrutnik

Wskrzeszeniomat – część pierwsza

Bezdzietne lambadziary kontrakują