Smoczyca

Zawsze uważałam, że nadaję się na kota. Karm, głaszcz i rozpieszczaj. Mrau... Ale dziś odkryłam coś innego: Nika, ty jesteś smoczycą!

I to bynajmniej nie dlatego, że promieniuję subtelnym, kobiecym pięknem. Chociaż też. Nie oszukujmy się, smoki nie słyną z przesadnej skromności.

Dziś miałam taki dzień na nie. Nic nie chcę, nic mi się nie podoba. Nie wiem w co się ubrać, nie wiem czy mam ochotę na kino. Nastrój na lody akurat miałam, ale to dlatego, że tylko one mogły mi podnieść poziom endorfin. Marzyłam o tym, żeby zapaść w letarg, zwinąć się w sobie i odgrodzić od świata. Nie dzielić się sobą, swoją przestrzenią, ani żadnym skarbem. I tak się zastanawiam: dlaczego?

Mocno wierzę, że każdy człowiek powinien pielęgnować swoją osobistą strefę. Nie trzeba odkrywać wszystkich kart i obwieszczać każdemu swoich przemyśleń. Dobrze jest mieć swój kącik i swoje precjoza w życiowej szkatułce: ulubioną kawiarnię, ukochaną piosenkę, własną trasę spacerową. Stworzyć sobie enklawę, do której zawsze można uciec, kiedy codzienność staje się zbyt przytłaczająca.

Oddawanie wszystkim wszystkiego jest jak chodzenie nago pośród tłumu. Nie masz kieszeni, żeby ukryć zacisnięte z gniewu ręce. Nie masz chusteczki, żeby otrzeć łzy. Nie masz się czym ogrzać, kiedy zmrozi cię czyjeś spojrzenie lub nieopatrzne słowo.

Tworzenie własnego skarbca jest naturalną potrzebą. Gorzej, kiedy zaczniemy go tak zazdrośnie strzec, że odgrodzimy się całkowicie od ludzi. Nie tylko w kwestii dzielenia się ulubionymi miejscówkami, ale dzielenia życia z innymi w każdym jego aspekcie.

Zastanawiam się dlaczego akurat dziś przyszedł dzień, w którym tak bardzo chciałam się wylogować z rozmów i działań. Mam wrażenie, że w jakiś sposób utknęłam w tej swojej jaskini. Okopałam się w poczuciu, że jest jak jest i nie widać na horyzoncie żadnych zmian. Trochę mnie to irytuje, a z drugiej strony przygniata w tym nicnierobieniu. Złapałam swoje zabawki, tupnęłam nogą i usiadłam w kącie sfochowana, że to nie jest świat, jaki sobie wymyśliłam.

Łatwo jest zatracić się w pilnowaniu statusu quo. Bo kiedy jeden dzień jest bliźniaczo podobny do drugiego to człowiek przestaje wierzyć, że jakakolwiek zmiana jest możliwa. Zaczyna wtedy kurczowo trzymać się tych wycinków życia, nad którymi ma większą czy mniejszą władzę. A to pogłębia dystans.

Smocze serca są jednak harde. Mogą mieć słabość do błyskotek, mogą cierpliwie wyczekiwać odpowiedniego momentu i drzemać niczym prehistoryczne skamieliny. Mają jednak jeszcze jedną cechę: są stworzone do latania. Muszą tylko przypomnieć sobie, że ciągle mają skrzydła.

Fot. Martin Woortman / Unsplash


Komentarze

  1. Czasem dajemy się wkręcić w wyobrażenie świata, które nie jest nasz do końca a mu ulegamy, na szczęście każdy smok wychodzi kiedyś ze swojej pieczary. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! A że teraz czytałam "Rządy wilków", to te smoki są baaardzo w temacie ;)

      Usuń
  2. Hmm ciekawe okrycie. Każdy z nas ma jakąś naturę i często się zastanawiamy jako niekiedy ciężko to do końca odkryć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj był dzień smoka, kto wie, co będzie za tydzień? :p

      Usuń
  3. Osobista strefa na pewno jest bardzo ważna i warto ją pielęgnować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, każdy ma taki ogródek, jaki sobie zrobi :)

      Usuń
  4. Przeczytałam całość, myślę: ok, spoko. Czytam ostatnie zdanie i : kutwa znów doj*ebała mądrością :D Ja mam tak, że o swoich kącikach myślę wtedy kiedy nie mogę rzeczywiście się do nich przenieść. Zazwyczaj jest to w pracy, gdzie musze odbębnić te 8h po których mogłabym, gdybym chciała, góry przenosić. A gdy już nadchodzi ten moment, że jestem wolna jak ptak to... nie chce mi się. Napisałabym coś na wzór książki, mam milion pomysłów, tyle dialogów siedzi mi w bani! Wychodzę z pracy i? Nie chce mi się!
    OOOO mam tyle książek do przeczytania! Usiądę w altanie, ogarnę w godzinę 60 stron, może 300 to nie dużo... obalę całą książkę! Wracam z pracy i... nie chce mi się.
    Jak mnie to irytuje, że to co sobie wyobrażam, że będę robić po prayc, gdy już faktycznie z niej wracam to nie mam na te rzeczy ochoty, bo przecież głupiego YT trzeba przejrzeć... :D
    Ale! zrobiłam dziś coś, co chciałam! (obejrzałam stream z E3 z premierami do Nintendo. Nie wiem, czy świat gier jest Ci znany, dla mnie to drugi dom, a jeśli nie to E3 jest takim dużym światowym eventem gdzie pokazywane są różne premiery i zapowiedzi gier. ) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że rąbnęłam, ale nie zabiłam 🤣 w końcu trafiła mi się siostra w niedoli - mam tak samo. Czego to ja nie zrobię po pracy! Klękajcie narody - tam pójdę, to napiszę, tamto ogarnę. A jak już się doturlam do domu w tych korkach to mam poziom baterii na 5% i już mi się nie chce. Ale jeszcze to ogarnę! Z moim blogiem się udało i z twoim E3, to i z całą resztą też się uda 😁
      A z gier tylko Simsy. Wiesz, że kasowanie drabinek już nie działa? 😉

      Usuń
    2. JAK TO!??!!?!?!? CO!??!?!!??!?!NIE DZIAŁAJĄ?!?!?!?!?!?!?!?
      W sumie ja zawsze robiłam chałupę bez drzwi i okien xD Kiedyś chciałam zamknąć tak typiarę co mi chciała dziecko zabrać xD ale się zbugowała :)
      Ok, rozumiem. Gry nie Twoje klocki :) więc w razie następnego porównania lub opisywania czego to ja nie robiłam, będę pisać łopatologicznie, w taki sposób, w jaki ja sama chciałabym, żeby mi ktoś wyjaśnił rzeczy dla mnie nie zrozumiałe :)

      Usuń
    3. 👍 będę wdzięczna 😉 a co do Simsów to serio - nauczyły się wychodzić z basenu. Wszyscy silni w łapkach. Co to był za szok...

      Usuń
  5. W 100% się zgadzam, że każdy powinien pielęgnować swoją osobistą strefę, aby czasami móc się skryć we własnym świecie. Od ludzi nie warto się całkowicie odgradzać i warto dzielić z zaufanymi osobami nasze życie. Każdy człowiek ma skrzydła tylko nie każdy człowiek o tym wie :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - z zaufanym :) Tylko żeby ich zdobyć, trzeba wyleźć z jaskini. A później latać :)

      Usuń
  6. Wspaniałe piszesz. Właśnie natrafiłam na Twój blog... Moja osobista strefa jest wręcz przepielęgnowana. Mur odgradzający mnie od ludzi wybudował się sam i sama długo go niezauważałam. Siedzę na nim i rozkminiam, na którą stronę przeskoczyć. Długo siedzę 😉✌️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z doświadczenia powiem więc: zacznij od furtki. A później wypuść się na spacer 😉 ciężko jest zrezygnować z przyzwyczajeń i opuścić gardę. Ale warto, serio! Mam nadzieję, że będziesz wpadać 💚

      Usuń
    2. Moja furtka przez lata była otwarta na oścież. Aż z zawiasów wypadała. Nigdy już tak nie będzie. Inny poziom, inna struktura mnie ;) Z muru dobrze widać ;)

      Usuń
    3. Byle tylko ktoś dostarczał ci mleczko i jajeczko ;) A na serio-nic na siłę. Jeśli człowiek dobrze czuje się sam ze sobą i ze światem, ktory najbardziej go dotyka to nie musi szukać zmiany dla zmiany.

      Usuń
  7. Witam serdecznie ♡
    Też myślę, że każdy powinien pielęgnować swoją osobistą strefę, nawet jeżeli jest bardzo otwarty i gadatliwy- jak np. ja. Są rzeczy, cechy, miejsca, słowa które powinny być tylko nasze. Nie wszystko trzeba tak uwypuklać dla świata. Ważne, by zostawić coś w środku, w głębi siebie :)
    Każdy smok potrafi latać... tylko nie każdy o tym pamięta ;)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego dobrze jest sobie od czasu do czasu przypomnieć, że jest w nas znacznie więcej głębi, niż się wydaje na pierwszy rzut oka 😉 Tylko żeby za mocno nie popaść w samozachwyt 🤣

      Usuń
  8. uwielbiam motyw smoków w literaturze i filmie. Ich dumę, siłę i brak zainteresowania małostkami takimi jak czas ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! <3 i ten ich wrodzony cynizm i lekka złośliwość. I like it :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ramen z przypałem

Obdarowani

Boski pierwiastek